Msza Św. 07.10.2012



Bp Tadeusz Pikus. XXVII Niedziela Zwykła.



Twórcze dzieło człowieka

Drodzy Bracia i Siostry,

1. Słowo Boże, którego wysłuchaliśmy, opisuje stwórczą działalność Boga, spełnianą jakby w rytmie kosmicznej ewolucji. Finalnym aktem stworzenia jest człowiek - mężczyzna i niewiasta. W odróżnieniu od innych żywych stworzeń, które według mężczyzny nie były dla niego odpowiednią pomocą niewiasta stanowi jego dopełnienie, czyli połowę całości: ,,Dlatego mężczyzna- czytamy w Biblii - opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle że, stają się jednym ciałem" (Rdz 2,24). Związek małżeński niewiasty i mężczyzny w zamyśle Stwórcy jest nierozerwalny. ,,Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela" - powiada Jezus Chrystus. Małżeństwo, pomyślane jako związek oparty na miłości, dał początek życiu rodzinnemu. Bóg, który stworzył mężczyznę i kobietę ,,na swój obraz" (por. Rdz 1,28), poddał im widzialny świat niczym ogromne pole, na którym mogą wyrażać, rozwijać i realizować swoje talenty i twórcze zdolności. Człowiek więc, w swej stworzonej naturze, będąc odzwierciedleniem Stwórcy, staje się twórcą. Istnieje jednak różnica między ,,stwórcą” a ,,twórcą”. Ten bowiem, kto stwarza, daje samo istnienie, wydobywa coś z nicości. Twórca natomiast wykorzystuje coś, co już istnieje i czemu nadaje formę i znaczenie. Stwórca postawił człowieka na ziemi i powierzył ją jego twórczemu panowaniu. Stopniowo odkrywamy bogactwo stworzenia i jego naturę, pozostawiając na niej ślady naszej kultury. Przekonujemy się, że twórcze dzieło, powierzone człowiekowi przez Boga, jest trudne oraz uświadamiamy sobie coraz wyraźniej, że nie wszystko, co jest możliwe, jest też godziwe. W zapędzie twórczym odkrywamy również przemijanie, które zachwyca ale i trwoży. Wymownie podkreśliło ten fakt przypomnienie, w akcie inauguracyjnym w jednym z uniwersytetów warszawskich, osób, które odeszły z tego świata. Na białym ekranie u góry wyłaniały się w formie nieczytelnych zapisów ich imiona i nazwiska, które przesuwały się na dół, nabierając wyrazistości, by u schyłku znowu przyjąć formę nieczytelnego zapisu. Na boku środkowej części ekranu płonęła świeca. Przesuwające się na dół imiona i nazwiska, dokładnie na poziomie płomienia, stawały się wyraziste i czytelne, niczym światło spalającej się świecy.

2. Minął jubileuszowy rok dwusetnej rocznicy urodzin Fryderyka Chopina, patrona Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie. Społeczność tej uczelni od wielu lat włącza się w uczestnictwo we Mszy św. z okazji Inauguracji Roku Akademickiego. Tutaj, w Bazylice Świętego Krzyża, spoczywa serce Chopina. Modlitwa nasza jest wyrazem wdzięczności za rozwój Uniwersytetu Muzycznego, który cieszy się renomą na całym świecie. Studenci tej uczelni, niewątpliwie oprócz talentu, wytrwale pracują w systemie mistrz - uczeń. Kształtują w ten sposób swoją osobowość, sylwetkę artystyczną oraz wizerunek przyszłego artysty. W ,,twórczości artystycznej" człowiek bardziej niż gdziekolwiek indziej objawia się jako ,,obraz Boży" jako Stwórcy i wypełnia to zadanie, przede wszystkim kształcąc wspaniałą ,,materię" własnego człowieczeństwa. Boski Artysta użycza artyście ludzkiemu iskry swej transcendentnej mądrości i powołuje go do udziału w swej stwórczej mocy. Na tej podstawie powstało powiedzenie: ,,Człowiek zdolny trafia w dziesiątkę, utalentowany w to, czego nie widać". Sztuka bowiem, która nie wyklucza Boga, pozostaje swego rodzaju pomostem prowadzącym do doświadczenia religijnego. Jest ona poszukiwaniem prawdy i jako owoc wyobraźni, wykraczającej poza codzienność, jest swoistym wyzwaniem do otwarcia się na Tajemnicę. Pracę tych artystów, którzy szukają harmonii lub plastycznej formy, by w jakiejś mierze uchwycić odblask Boga i skierować ku Niemu ludzkie serca i umysły, nazywa się niekiedy ,,szlachetną usługą”. Artysta odznacza się bowiem zdolnością ujmowania wybranego aspektu orędzia Chrystusowego i przekładania go na język barw, kształtów i dźwięków, które wspomagają intuicję człowieka patrzącego i słuchającego. Czyni to, nie odbierając samemu orędziu wymiaru transcendentnego ani aury tajemnicy. Jak wielką wartość w tym artystycznym wydarzeniu odgrywa muzyka! Ileż utworów muzyki sakralnej zostało skomponowanych w ciągu stuleci przez twórców przenikniętych głębokim zmysłem tajemnicy! Muzyka i śpiew, stając się częścią liturgii, ożywiały i umacniały wiarę wierzących. Święty Augustyn napisał: ,,Kto śpiewa, ten podwójnie się modli". Rzekłbym, że śpiew i muzyka sprawowane we wspólnocie są potrójną modlitwą. Modli się podwójnie artysta, a wraz z nim, poruszone serce słuchacza.

3. Nie wszyscy mają talent i nie wszyscy są powołani, by być artystami. Jednak według słowa Bożego, zapisanego w Księdze Rodzaju, zadaniem każdego człowieka jest być twórcą własnego życia. Każdy człowiek ma być twórcą i artystą swego człowieczeństwa, ma uczynić z niego arcydzieło sztuki. Dzieła tego dokonuje on w jedności z Bogiem i w relacji z innymi ludźmi. Dlatego potrzebni są artyści, naukowcy, technicy, pracownicy fizyczni i umysłowi, świadkowie wiary, nauczyciele, ojcowie i matki, którzy zabezpieczają wzrastanie i rozwój człowieka przez ową wzniosłą formę sztuki, jaką jest ,,sztuka kształcenia i wychowania". Artyści bywają ważnymi sprzymierzeńcami w procesie godnego wychowania. Ukazują oni jak głęboka przepaść istnieje między ich dziełem a olśniewającą doskonałością piękna, dostrzeżonego w chwili twórczego uniesienia. Jednak człowiek wierzący nie dziwi się temu, gdyż wie, że przez moment oglądał ów bezmiar światłości, która ma swoje pierwotne źródło w Bogu. Sztuka może stać się uprzywilejowaną formą wyrażenia wiary. Natchniona melodyka śpiewu gregoriańskiego stała się charakterystyczną formą wyrażenia wiary Kościoła w muzyce podczas liturgicznej celebracji świętych tajemnic. W ten sposób ,,piękno" Łączyło się z ,,prawdą", aby także drogami sztuki przenosić ludzkie dusze ze świata zmysłowego do rzeczywistości wiecznej.

4. ,,Wyjdzie z zamętu świat ducha..." napisał w czasach bardzo trudnych i bolesnych dla naszej ojczyzny Adam Mickiewicz. Było to życzenie, by sztuka przyczyniała się do upowszechniania prawdziwego piękna, które jest sumą dobra czynionego w prawdzie. Dzięki sztuce piękno to staje się niejako echem obecności Ducha Bożego, który kształtuje nasze człowieczeństwo i otwiera umysły oraz serca na rzeczywistość wieczną. Powinna ona prowadzić do spotkania z Bogiem i z drugim człowiekiem. Ąmen.