Msza Św. 13 sierpnia 2006
XIX NIEDZIELA ZWYKŁA
"Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba"
Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry (Ps34), Ten który troszczy się o życie swojego stworzenia. A ta troska przejawia się w tym, że nas cudownie stworzył. W tym, że daje nam pokarm każdego dnia. I w końcu daje pokarm, który zapewnia nam życie wieczne. Przypatrzmy się dzisiejszemu Słowu.
Eliasz na pustyni. Jest to wyjątkowy czas. W całym Izraelu odejście od wiary w Jedynego Boga. Królowa Izebel utrzymuje setki fałszywych proroków, którzy deprawują naród. Krajem rządzi Achab, który chcąc posiąść winnicę sąsiada, zabija go.
Eliasz podejmuje walkę z tą całą sytuacją. Jak ogień, chce rozpalić wiara serca rodaków, wytępia fałszywych proroków, walczy o życie swojego narodu. W końcu ogarnia go zniechęcenie. Zmęczony, znienawidzony przez królową, prześladowany przez nią, idzie na pustynie i chce tam umrzeć, mówiąc Bogu, że ta walka już nie ma sensu i on nie ma już sił. Wtedy przychodzi anioł, budzi go i mówi: jedz, bo przed tobą długa droga". Eliasz mocą tego pokarmu wraca do sił, Podejmuje na nowo walkę o wiarę swojego narodu. I to mu się udaje. Wraca do ojczyzny, namaszcza nowego króla, nowego proroka, spotyka setki tych, którzy nigdy nie odeszli od Jedynego Boga i tak zaczyna się odrodzenie wiary w Izraelu.
Czy ta sytuacja nie jest obrazem każdego pokolenia? Czy dzisiaj mało spotkamy takich, którzy, jak królowa Izebel wszelkimi sposobami szerzą demoralizację, niszcząc rodzinę, małżeństwo, deprawując dzieci, demoralizując młodzież? Widzimy to każdego dnia, jak wiele osób ma za cel swojego życia wyrwać z ludzkich serc przykazania Boga. Może nieraz i nas ogarnia zniechęcenie, czy można tę walkę wygrać. I to Słowo mówi, jak Eliaszowi, podejmij walkę o żywą wiarę w Twoim sercu, o wiarę twojej rodziny, o wiarę tego pokolenia. Mocą tego pokarmu, którym jest Eucharystia.
To Słowo też wspomina wędrówkę Izraela przez pustynię, gdzie każdego dnia ten lud był
karmiony pokarmem z nieba. Mocą tego pokarmu mogli iść przez pustynię. Spożywając ten pokarm, pozwalali się prowadzić Bogu i tak każdego dnia przybliżali się do Ziemi Obiecanej. W Piśmie świętym jest wiele wydarzeń związanych ze spożywaniem. Wspomnijmy opis grzechu pierworodnego. Bóg powiedział człowiekowi, nie jedz owocu z drzewa poznania dobra i zła, bo na pewno umrzesz. Przyszedł szatan i powiedział - jedz, na pewno nie umrzesz, staniesz się jak Bóg. I człowieku uwierzył szatanowi, zjadł zakazany owoc. W ten sposób, przez ten fakt, powiedział, że nie wierzy Bogu, nie wierzy w Jego miłość. Pamiętajmy, że w Adamie i Ewie uczyniliśmy to wszyscy. W nas jest skłonność odrzucania Boga, odrzucania Jego przykazań, stawianie siebie na miejscu Boga. Tak często pojmujemy wolność. Wolność daną od Boga po to aby poznawać Jego wolę, aby poznawać piękno i mądrość Jego przykazań, aby służyć innym z miłością tzn. aby dobrze korzystać z daru wolności. A jak jest naprawdę? Często wolność rozumiemy, jako wolność od wszystkiego, również wolność od przykazań Boga.
Powie św. Paweł" ku wolności wyswobodził was Chrystus. Tylko nie bierzcie tej wolności, jako zachęty do hołdowania ciału".
A jednak człowiek korzysta z tego daru wolności często wbrew woli Boga.
Czytamy dzisiaj w drugim czytaniu "niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie, wraz z wszelką złością .
To wszystko, to przykłady źle rozumianej wolności. Próbujemy panować nad innymi, poniżać ich, ośmieszać. Codziennie kogoś kompromitujemy, osaczamy. Sycimy się czyjąś słabością.
"A kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem"
Zapominamy o ewangelicznym miłosierdziu. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec Wasz jest miłosierny.
Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was prześladują Tak będziecie synami Ojca Najwyższego.
A ile jest postaw wprost odrzucania Boga i Jego przykazań w sferze naszej seksualności, w narzeczeństwie, w życia małżeńskim.
Tacy jesteśmy.
I dlatego Chrystus ustanawia nowy pokarm, abyśmy mocą tego pokarmu byli przemienieni i zdolni pełnić wolę Boga.
Karmiąc się Eucharystią mamy być jak Chrystus, gotowi i zdolni pełnić wolę Boga. Eucharystia ma leczyć nasze serce, naszą naturę.
Kto ten chleb spożywa nie umrze.
Kto we mnie wierzy, mówi Chrystus, ma życie wieczne.
Chrystus wydaje siebie za Zycie świata, umiera za życie świata. Bo w czym jest życie świata. W tym, żeby świat słuchał Boga. Inaczej pójdzie na zatracenie. Jak to zresztą widzimy.
Chrystus był posłuszny Ojcu aż do śmierci krzyżowej i dlatego otrzymał życie wieczne i jest dawcą tego życia.
Tak samo i my. Słuchając Boga, żyć będziemy. Odrzucając Boga, pomrzemy. Co też możemy widzieć każdego dnia.
Do nas Chrystus woła: Kto we mnie wierzy, ma życie wieczne.
Kto mnie spożywa, nie umrze.
I znowu, jak odpowiedzieć na to Słowo? W całkowitej wolności i zaufaniu przyjąć ten pokarm, karmić się nim, aby mieć życie wieczne.
Ks. Walenty Królak